Niedziela Chrystusa Króla Wszechświata to święto patronalne Gdańskiego Seminarium Duchownego. W naszej parafii od września praktyki duszpasterskie odbywa kl. Marcin Nowak, który aktualnie studiuje na V roku. Dzisiaj na każdej Mszy św. dzieli się z nami świadectwem swojego powołania. Korzystając z obecności kl. Marcina w naszej wspólnocie postanowiliśmy zadać mu parę pytań. Na wstępie poprosimy o parę słów o sobie:
Kl. Marcin: Pochodzę z parafii Matki Bożej Fatimskiej w Gdańsku z Żabiance. Mam czwórkę młodszego rodzeństwa. Do seminarium wstąpiłem mając 24 lata. Po liceum ogólnokształcącym poszedłem na studia na Politechnice Gdańskiej (kierunek Informatyka), które ukończyłem. Powołanie dojrzewało we mnie powoli i było drogą cierpliwego poszukiwania odpowiedzi na wiele pytań.
Dzisiaj ks. kleryk przez całą niedzielę dzieli się z nami świadectwem swojego powołania. Jaką radę dałby ks. kleryk młodym, którzy się wahają, albo nie wiedzą jak odkryć swoje powołanie?
Kl. Marcin: Odkrywanie powołania kapłańskiego dokonuje się w każdym bardzo indywidualnie. Jednak z mojego przykładu na pewno mogę zalecić trzy ważne punkty:
1.Cisza, samotność i piękno. Dzisiejszy świat jest bardzo głośny, krzykliwy i zabiegany. Przez to człowiek nieraz nie jest w stanie usłyszeć samego siebie, przyjrzeć się własnym myślom, a co dopiero usłyszeć delikatny głos Boży, wskazujący najlepszy dla niego kierunek do szczęścia. Dlatego bardzo sobie cenię m.in. samotne spacery nad morzem, w górach, czy w lesie, kiedy mam czas zastanowić się nad tym kim jestem, zachwycić się pięknem wokół mnie i zastanowić nad przemijalnością tego świata. To odsyła moje myśli do większego i trwałego piękna, które przygotowane jest dla ludzi, którzy poważnie traktują swoje życie i pragną w przyszłości osiągnąć Niebo. Mam świadomość, że wszelkie piękno, które obserwuję jest tylko malutką kroplą wypływającą z jego niewyczerpalnego Źródła – od samego Boga.
2.Modlitwa. Wymienione wyżej elementy tworzyły dla mnie zawsze klimat do kontemplacji. Odkryłem, że najważniejsza jest prosta modlitwa. Obok Różańca, czy koronki do Bożego Miłosierdzia, które codziennie chętnie odmawiam, bardzo potrzebowałem czegoś indywidualnego. Odkrycie, że Pan Bóg jest Osobą, a ponadto moim Ojcem, dało mi możliwość swobodnego mówienia do Niego bez żadnej sztuczności. Jest Wszechobecny i Wszystkowiedzący, więc zawsze mogę kierować do Niego moje myśli. Co więcej, zawsze otrzymywałem w różny sposób odpowiedź, choć niekoniecznie od razu.
3.Lektura. Najczęściej odpowiedzi na moje poszukiwania odnajdywałem właśnie w katolickiej książce, artykule, lub w rozmowie z osobami szczerze wierzącymi. W dobie tak wielu różnych poglądów i treści wzajemnie sprzecznych ze sobą, wiem, że to właśnie dzięki modlitwie natrafiałem (i wciąż natrafiam) akurat na to, co w prosty i satysfakcjonujący sposób tłumaczyło mi wiele spraw. Przykład i pisma świętych, a więc osób, które najlepiej wykorzystały na ziemi swój doczesny potencjał, jest dla mnie nieocenionym punktem odniesienia. Wiem także, że powyższe wskazówki nie dotyczą jedynie osób powołanych do szczególnego stanu kapłańskiego lub zakonnego, ale mogą być pomocne absolutnie wszystkim.
Do święceń diakonatu, a już wkrótce kapłańskich pozostało już niewielu czasu. Jak ks. kleryk widzi swoją przyszłą posługę kapłańską? Co daje nadzieję, a może co napawa lękiem?
Widząc, że każdy powołany posiada indywidualne predyspozycje, ja również mam pewne nieśmiałe pomysły na własną „działkę” w szerzeniu Królestwa Bożego. Jednak na nic się nie nastawiam, chyba tylko na to, że będzie wiele sytuacji które po ludzku mnie zupełnie przerosną. Jednak już mam doświadczenie, że o nic tak naprawdę nie chodzi, tylko o pełne zaufanie Panu Bogu. On w różnych momentach wskazuje, jak pragnie, abym wykorzystywał powierzone mi talenty. A najlepszą drogą do właściwej realizacji moich zadań i do Jezusa jest pełne zawierzenie się Najświętszej Maryi Pannie, Matce Bożej.
Bardzo dziękujemy i życzym kl. Marcinowi Bożego Błogosławieństwa na czas przygotowywania się do święceń diakonatu.